O Larym Ellisonie, jednym z najbogatszych ludzi świata, założycielu firmy produkującej oprogramowanie do obsługi baz danych Oracle mawiano: „Różnica między Larym Ellisonem, a Bogiem polega na tym, ze Bóg nie uważa, że jest Larym”. Zachowanie narcyza to mieszanina monstrualnie wielkiego poczucia własnej wartości i bezgranicznej arogancji. Do tego dochodzi często duża dawka wdzięku i talentu do uwodzenia. Jednych to fascynuje, innych doprowadza do białej gorączki…
Co to jest narcyzm
Narcyzm, to pojęcie opisujące jeden z typów osobowości. Wszyscy mamy w sobie jakiś rys narcystyczny, to znaczy umiejętność dziecięcego skupienia tylko na sobie. W rozsądnych granicach to niezwykle zdrowa cecha. Osoby u których rys ten znacznie dominuje nad innymi właściwościami i stanowi główny sposób kontaktu ze światem, określa się jako narcystyczne. Osoby takie charakteryzują się skłonnością do wykorzystywania otoczenia, wyolbrzymiania swojego znaczenia, nierealistycznymi fantazjami na temat swoich osiągnięć, urody, inteligencji i innych walorów, bezzasadnym oczekiwaniem lepszego traktowania zawsze i wszędzie, potrzebą nieustannego bycia w centrum uwagi , częstym i łatwym popadaniem w zazdrość, niezdolnością do przyjmowania krytyki.
Wojtek uważa się za kogoś szczególnego, komu należy się podziw, wysoka pozycja i szczególne przywileje. Nieustannie pokazuje, na co go stać i podkreśla swoja wyższość nad innymi. Jeździ tylko ekskluzywnymi samochodami, nosi tylko markowe garnitury, pojawia się tylko w towarzystwie osób, które mają wysoką pozycję społeczną. Ma duży urok osobisty i umie uwodzić kobiety (oczywiście tylko takie, które podkreślą jego wartość). Kobietom wydaje się, że wreszcie trafiły na silnego i odpowiedzialnego mężczyznę, który osłoni je przed życiowymi wichrami. Nic bardziej mylnego, Wojtka nie interesuje bliskość i chronienie kogokolwiek przed czymkolwiek, Wojtek potrzebuje nieustannego podziwu…
Osoby narcystyczne zachwycają się sobą, ale wbrew pozorom ich poczucie własnej wartości jest niezwykle kruche. Aby dobrze o sobie myśleć potrzebują ciągłego podziwu innych ludzi i poczucia, że są kimś wyjątkowym. To pragnienie powoduje, że narcyz musi wciąż udowadniać swoją wartość, a jego pewność siebie ma cechy nadmuchanego balona – prześwieca przez nią pustka. Na dnie fasadowej perfekcji i mocy jest poczucie fałszu, wstydu, pustki, bycia osobą niepełną, przekonanie o własnej brzydocie i niższości. Aby ukryć to zranione miejsce, narcyzowi bardzo zależy, by jego osiągnięcia i sukcesy były widoczne i powszechnie znane, otacza się ważnymi osobami, sięga po zewnętrzne oznaki statusu i władzy, lubi wprost demonstrować swą ważność, wyjątkowość i kompetencje. Przegląda się w społecznym lustrze podziwu i akceptacji. Jeśli trafia na opór, a jego ego nie zostaje właściwie docenione bywa agresywny, pełen urazy i złości. Jednym z podstawowych mechanizmów budowania swojego autorytetu jest deprecjonowanie sukcesów innych i eksponowanie osiągnięć własnych. Narcyz nic nikomu nigdy nie zawdzięcza, natomiast inni powinni być mu wdzięczni za wszystko czym zechciał się podzielić. Osoby narcystyczne nie doświadczają poczucia wdzięczności, bo uważają, że do wszystkiego doszli sami swoim geniuszem i ciężką pracą. Tacy się już urodzili i każda osoba, która nie traktuje tego ze stosownym uszanowaniem budzi gniew.
Związek z narcyzem
Związek z osobą silnie narcystyczną nie należy do łatwych. Relacjom tym często towarzyszy ciągłe, często trudno dostrzegalne, umniejszanie wartości partnera/ki. Osoba narcystyczna ma skłonność do wykorzystywania swoich bliskich, próbuje manipulować i dominować nad nimi. Nie chce się dzielić swoją siłą, bo to właśnie dzięki dominacji tę siłę zyskuje. Opieka, troska, akceptacja czy poczucie bezpieczeństwa, to nie są wartości jakie można łatwo odnaleźć w związku z tego typu osobą. Narcyz stara się zachować w związku kontrolę nad innymi, ponieważ bardzo boi się bliskości. Bliskość mogłaby obnażyć jego słabości i uzależnić emocjonalnie od partnera/ki. Osoby narcystyczne poszukują związków z osobami ambitnymi, atrakcyjnymi fizycznie i pewnymi siebie, unikają zaś potrzebujących bliskości emocjonalnej i opiekuńczych. Dopóki partner/ka jest silny i nie ulega mu, a górowanie nad nim/nią zaspokaja poczucie własnej wartości narcyza, dopóty trwa zainteresowanie związkiem. Kiedy partner/ka okazuje słabość, zwykle jest to początek końca. Relacje z innymi nie opierają się na bliskości i intymności, lecz na wykalkulowanym interesie. „Ty jesteś mi potrzebna, bo zachwycasz się mną i potwierdzasz moją wyjątkowość”. „Ciebie z kolei potrzebuję, bo potwierdzasz moją wielkoduszność i hojność”. „A ty po prostu możesz mi coś załatwić”. Czasem już przy pierwszym kontakcie osoby narcystyczne potrafią dokonać natychmiastowej klasyfikacji. Zamiast relacji następuje pewnego typu transakcja. Ci którzy są dopuszczeni bliżej mają po prostu jakąś rolę do odegrania, są potrzebni w jakimś celu.
Strategia życia z narcyzem
Tak naprawdę nie ma dobrej strategii postępowania z osobą narcystyczną. Kiedy partner/ka wypada gorzej od narcyza, zasługuje na pogardę i przestaje być atrakcyjny/a. Kiedy okazuje się lepszy/a – zasługuje na karę, bo narusza poczucie własnej wartości osoby narcystycznej. I tak źle, i tak niedobrze. Partnerzy osób narcystycznych trafiają w prawdziwą emocjonalną pułapkę. Z jednej strony mogą się czuć wybrani, poprzez związek z kimś tak wyjątkowym, z drugiej przeżywają często upokorzenie, mają poczucie niższości, nieważności, czują się wykorzystywani. Osoby narcystyczne często uzależniają partnerów emocjonalnie od siebie, z jednej strony częściowo dzielą się swoim blaskiem, z drugiej niszczą i traktują naprawdę źle. Partnerzy narcyzów po pewnym czasie zaczynają sobie zdawać sprawę z ich negatywnych cech. Dostrzegają manipulacje, nadmierną kontrolę, oszustwa. Dla wielu nadzieja na zaspokojenie pragnień związanych z partnerem narcystycznym może być silniejsza od cierpienia, którego doświadczają. Co się dzieje, gdy partner/ka dotychczas grająca wyśmienicie powierzoną sobie rolę zaczyna się buntować? W takiej sytuacji osobą narcystyczną czuje silne rozczarowanie i wściekłość, potrafi być bezwzględny , okrutny, agresywny. Jest w stanie sięgnąć po kary, chłodny dystans wobec partnera/ki, próby zranienia, zastraszanie czy stosowanie przemocy. Nierzadko też stara się zniszczyć pozytywny wizerunek partnera/ki w oczach innych, rozsiewa złośliwe plotki, pomawia, dewaluuje publicznie osiągnięcia.
Wyjście z sieci manipulacji
Nie warto jednak łudzić się nadzieją, że narcyz się zmieni. Terapia osób silnie narcystycznych jest niezwykle trudna i słabo rokująca z jednego, podstawowego powodu – nie mają oni motywacji, by się zmieniać. Są to osoby, które zawsze wygodnie ustawiają się w życiu, a jeśli coś im nie wychodzi, to winę przerzucają na otoczenie, a za chwilę uwodzą kolejne kobiety, mężczyzn, współpracowników, znajomych… Ich sposób postępowania jest w pewnym sensie niezwykle adaptacyjny i skuteczny. Trudno jest nakłonić ich do wewnętrznej zmiany, gdyż nie doświadczają praktycznie żadnego dyskomfortu w związku ze swoim postępowaniem. „To z nimi jest coś nie tak, ja jestem w porządku”. Każdą własną manipulację potrafią uzasadnić i zracjonalizować. Jedyne co może być źródłem cierpienia motywującego do zmiany, to pojawiająca się z czasem pustka emocjonalna. Zwykle jednak uczucie to przychodzi w drugiej połowie życia i osoby narcystyczne znajdują wiele sposobów, aby się z nim nie kontaktować – prowadzą ożywioną aktywność, zajmują się jakimś wyczerpującym hobby, oddają się pracy itp. Podstawą odzyskiwania autonomii z związku z osobą narcystyczną jest uświadomienie sobie tego, co tak naprawdę dzieje się w związku. Oszacowanie jakie realnie nasze potrzeby są w tej relacji zaspokajane, a jakie są koszty, które ponosimy. Uczciwy bilans, który pozwala zobaczyć prawdę potrafi być bardzo bolesny. Decyzja o pozostaniu w związku lub odejściu ma zawsze charakter indywidualnego wyboru.
Zajmuję się terapią indywidualną, terapią grupową, warsztatami rozwojowymi dla kobiet, prowadzeniem superwizji i szkoleniami w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Jestem z wykształcenia psycholożką, ukończyłam Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. W terapii łączę kilka nurtów: psychologię procesu, arteterapię, focusing, EMDR, brainspotting oraz jogę. Jestem superwizorką w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie Instytutu Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”.