Małżeństwo siedzi za stołem przy obiedzie. Żona mówi do męża z goryczą w głosie : „Zawsze patrzysz tylko w gazetę. Założę się, że nawet nie wiesz, że tu siedzę!” Mąż odpowiada pewnym głosem: „Ależ wiem, że tu jesteś. Jesteś moją cudowną żoną i bardzo cię kocham” i nie patrząc (bo czyta gazetę) poklepuje psa, który zajął przy stole niedawne miejsce żony…
Ten i wiele innych dowcipów na temat komunikacji między kobietami a mężczyznami, brzmi zabawnie, choć wyraża prawdę, która często bywa bardzo bolesna. Konflikty jakich doświadczamy w relacjach z osobami odmiennej płci bywają dramatyczne. Badacze/ki różnic wynikających z faktu urodzenia się dziewczynką lub chłopcem, używają terminu „gender” oznaczającego „płeć kulturową”. W społeczności w której żyjemy fakt urodzenia się istotą rodzaju żeńskiego lub męskiego, implikuje odmienny sposób w jaki jesteśmy wychowywane/ni od najwcześniejszych chwil życia, jakich wyborów życiowych dokonujemy, a także tego w jaki sposób wygląda nasza komunikacja z innymi ludźmi. Mówimy na pozór tym samym językiem, jednak, jeśli bliżej przyjrzeć się temu w jaki sposób to robimy, okazuje się, że komunikacja kobiet przebiega często znacząco inaczej niż komunikacja mężczyzn. Z tych wydawałoby się błahych różnic, czasem blisko do prawdziwej wojny…
Psychologowie komunikacji międzyludzkiej uważają, że dziewczynki i chłopcy wychowują się w tym samym środowisku, jednak rosną w światach odmiennych wartości i słów. Dorośli odnoszą się do dzieci obydwu płci w różny sposób. Dziewczynki od pierwszych minut życia uczone są budowania więzi oraz empatii, opiekunowie często nawiązują z nimi kontakt wzrokowy, więcej mówią, chwalą za podejmowanie zachowań społecznych (np. opiekę nad innymi, grzeczność). Dziewczynki bawią się w małych grupach lub w parach. Kluczem takiej grupy jest intymność i zażyłość. Dziewczynki, a później kobiety, uczą się od najmłodszych lat wrażliwości na różne przejawy więzi. Rozwój werbalny chłopców traktowany jest w naszej kulturze za mniej istotny niż rozwój motoryki czy sprawności fizycznej. Chłopcy nagradzani są za niezależność, wojowniczość, samodzielność, autonomię. Chłopcy mają skłonność do zabaw grupowych o strukturze hierarchicznej (typu „szeryf i jego drużyna”), w których wartość mierzona jest pozycją zajmowaną w grupie. Ich zabawy polegają na ściganiu się, rywalizacji, wzajemnym porównywaniu możliwości „Im jestem lepszy, silniejszy, sprawniejszy, tym mam wyższy status wśród rówieśników”. Chłopcy, a potem mężczyźni, są zatem wyczuleni na zmiany statusu. Odmienna struktura zabaw przekłada się na różnice w komunikacji. Kobiety posługują się językiem relacji, powiązań, zależności, mężczyźni językiem pozycji w grupie i autonomii. Dla kobiet język jest głównie narzędziem porozumiewania się, sposobem nawiązywania kontaktów i tworzenia więzi. Natomiast dla mężczyzn rozmowa jest przede wszystkim sposobem na zachowanie niezależności oraz zdobycie i utrzymanie pozycji w hierarchicznym porządku. Mowa służy im jako środek do ściągania na siebie uwagi i utrzymania jej. Mężczyźni przygotowywani są kulturowo do zabierania głosu w sytuacjach publicznych, wśród ludzi mniej sobie znanych. Celem tego rodzaju komunikacji jest „zaistnienie w stadzie”, a język służy zwykle udzielaniu informacji, a nie budowaniu więzi. Odwrotnie dzieje się w sytuacjach intymnych. Tutaj istotą jest porozumiewanie się, a nie informowanie. W tej przestrzeni dominują kobiety, gdyż one od dzieciństwa uczone są sztuki budowania relacji. Mowa służy w tym wypadku do okazywania zaangażowania, zainteresowania i troski. Dziewczynki (a potem kobiety) uczone są werbalizowania swoich myśli i uczuć w prywatnych rozmowach z bliskimi, zaś chłopcy (a później mężczyźni) w przekazywaniu informacji, pomijaniu uczuć i myśli oraz w zatrzymywaniu ich dla siebie. Kobiety i mężczyźni spostrzegają te same sytuacje w często całkowicie odmienny sposób, nic więc dziwnego, że inaczej o nich mówią. Mężczyźni w naszej kulturze są zorientowani na działanie, udzielanie rad, myślą konkretami, informacjami. Rzeczywistość jawi się im jako forma otwarta, przestrzeń do zdobycia, pole walki. Dla kobiet ważne jest utożsamienie się z osobą mówiącą czy słuchającą, potwierdzenie przynależności, wsparcia, tożsamości z innymi osobami, wyrażenie emocjonalnego zaangażowania. Takie różnice w spostrzeganiu świata przypominają trudności komunikacyjne jakich doświadczają ludzie pochodzący z różnych kultur. Być może stosunki pomiędzy płciami powinny być traktowane podobnie tj. jako komunikacja międzykulturowa. Dawałoby to większy margines tolerancji na różnice jakich realnie doświadczamy. Jeśli brakuje nam świadomości tych odmienności, łatwo o poczucie niezrozumienia, frustracji, złości…
Odmienności stylów komunikacyjnych nie są ani dobre ani złe, są po prostu częścią barwnej różnorodności świata w jakim żyjemy. Komunikacja kobiet i mężczyzn ma swoje blaski i cienie, nie ma stylu „idealnego”. Do typowych cech komunikacji kobiet należą: dążenie do nawiązania kontaktu, umiejętność tworzenia symetrycznych relacji ( jako równe partnerki), preferowanie w relacjach współzależności i współpracy, podejmowanie decyzji w dążeniu do porozumienia, pragnienie intymności i bliskości w relacjach, potrzeba akceptacji grupy, większa łatwość do zabierania głosu w sytuacjach prywatnych niż społecznych, koncentracja na szczegółach swoich przeżyć, w rozmowach przeplatanie wątków prywatnych z interesami, umiejętność proszenia o pomoc, radę, wskazówkę, okazywanie empatii i współczucia, dążenie do zrozumienia problemu, dzielenie się problemami z innymi ludźmi. Typowe cechy komunikacji mężczyzn to: dążenie do osiągnięcia jak najwyższej pozycji społecznej, tworzenie z innymi mężczyznami relacji asymetrycznych (jako rywale), preferowanie niezależności i autonomii, podejmowanie decyzji przy użyciu siły oraz przyjmując zasadę większości głosów, pragnienie przestrzeni w relacjach, potrzeba szacunku grupy. Dobra komunikacja między mężczyznami a kobietami pomimo tych różnic jest jak najbardziej możliwa, o ile dobrze znamy swój własny potencjał komunikowania się oraz rozumiemy „dialekt” drugiej strony. Ważna jest zarówno wzajemna tolerancja dla inności jakiej doświadczamy jak i rozwijanie własnych możliwości. Kobiety bywają w swoim sposobie spostrzegania świata jednostronnie zamknięte w nastawieniu na relacje. Aby poszerzyć swój potencjał przydatne mogłoby być dla wielu ćwiczenie asertywności, bezpośredniości, umiejętności rozwiązywania problemów (a nie tylko ich rozumienia). Z drugiej strony mężczyźni wydają się być kulturowo uwięzieni w swojej racjonalności, nastawieniu na działanie i rywalizację. Być może niejednemu przydałaby się nauka większej wrażliwości, wyrażania uczuć, powściągania impulsu do rywalizacji. Jeśli traktujemy z szacunkiem naszą wzajemną inność, może być ona motorem napędowym dla naszego rozwoju osobistego i umiejętności cieszenia się życiem.
Zajmuję się terapią indywidualną, terapią grupową, warsztatami rozwojowymi dla kobiet, prowadzeniem superwizji i szkoleniami w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Jestem z wykształcenia psycholożką, ukończyłam Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. W terapii łączę kilka nurtów: psychologię procesu, arteterapię, focusing, EMDR, brainspotting oraz jogę. Jestem superwizorką w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie Instytutu Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”.